środa, 31 lipca 2013

Rozdział 7

                                                                      Violetta
To tak szybko zleciało to już dzisiaj wyjeżdżamy naszą klasą do Hiszpanii. Trzeba się odpowiednio ubrać, bo w Hiszpanii jest mega ciepło. Najgorsze jest to, że Tomas może coś wykombinować, albo zmienić w liście pokoju, żebym była z nim  nie z Leonem. Miejmy nadzieję, że tak nie będzie. <wygląd>Po chwili byłam już w Studio zdziwiłam się, ponieważ była dopiero 7:30 a mamy na 8:30. W jednej z sal był tylko Leon.
                                                Ludmila
Trzeba się ubrać odpowiednio i szałowo, może poznam jakieś ciacho. <wygląd> Po chwili byłam już w Studio.
                                                 Francesca
Jej to już dzisiaj wyjazd do Hiszpanii JUPI. Olśniewający strój trzeba znaleźć hmm może ten : TO

                                                Naty
Chcę poznać jakieś ciacho dzisiaj w Hiszpanii ;c Wiem przykuję uwagę żółtym kolorem. ciusek *o*
                                               
                                                  Camila
Muszę wyglądać najładniej chociaż 1 raz. next

                                             Lara
Hmm a może zdobędę dzisiaj Leośka. Trzeba się wyzywająco ubrać! wygląd

                                                Leon
Viola wygląda tak ślicznie, ale mogą być kłopoty bo Diego, który nie jest z naszej klasy wyjechała wczoraj do Hiszpanii chyba właśnie dlatego, że Violka tam jedzie. Po chwili weszła reszta naszej paczki. Kopara mi opadła wszystkie dziewczyny były ubrane na żółto.

                                                 Violetta
- Dziewczyny czy my umawiałyśmy się na ten kolor, czy ja czegoś nie pamiętam? - zapytałam ze zdziwieniem
- Chyba nie, ale fajnie nam się złożyło wyglądamy dzięki temu jak prawdziwe najlepsze przyjaciółki- powiedziała Fran
- Haha masz rację - powiedziałam i poszłam do Leona
- Hej głąbie o czym rozmyślasz ? - zapytałam patrząc na matoła
- Co o niczym tylko o tym jak nam super miną 2 tyg w Hiszpanii - wykrzyczał Leoś
- Dowiedziałam się, że pokoje będą 2 os ;3- powiedziałam a on popatrzył się na mnie głupim uśmieszkiem- bo pójdę do kogoś innego spać - powiedziałam i zaśmiałam się złowrogo
- LEONETTA AUTOBUS WAM ODJEDZIE - wykrzyczała na nas Angie
Po chwili wszyscy byli w autobusie Lara grrr ona ciągle patrzyła się na Leosia. Po chwili do nas podeszła.
- Leoś to co dzisiaj kafejka przy torze ok Tylko nie zapomnij zerwać bo nie chce być częścią romansu - powiedziała Czułam, że to jej kolejny podstęp więc wolałam w to nie wierzyć.
- Chyba cię popieprzyło Nigdy cię kochał nie będę zapamiętaj to sobie, wolałby już, żeby Andres zaczął śpiewać swoją piosenkę o Gumisiach niż słuchać ciebie - powiedział do niej wkurzony Leoś i pocałował mnie.
- Chcesz to mogę zaśpiewać bo ta jak jej tam Rura czy jakoś tak chce coś znowu powiedzieć - powiedział Andres i zaczął śpiewać.

Kiedy miałem lat 15 spotkałem Gumisia yeyeye On pocałował wtedy w tyłek mnie eeee
I od razu zrozumiałem, że muszę sobie kupić paczkę Gumisiów nanana i tak śpiewam 
sobie teraz tralalalalaalalal.
Ref:
Zobacz sam jak Gumisie skaczą tam i siam, BO GUMIŚ TO FAJNY MIŚ.
On pokarze ci nawet krainę zdechłych patyczków od lizaka tatata 

Śpiewaj dzisiaj ze mną nie wstydź się powiedz nawet, że kochasz mnie i ja kończę.

-Andres to było dziwne, boimy się o ciebie - powiedział z zatroskanym głosem Leon
Wszyscy zaczęli się śmiać. Po chwili wyciągnęłam pomarańcze, gdy obierałam ją ze skórki sok trysnął prosto w oko Lary.  Wszyscy znowu buchnęli śmiechem. W końcu zapadł zmrok, więc usiedliśmy paczką z tyłu i zasunęliśmy zasłonę by móc w spokoju grać w prawdę i wyzwanie. Graliśmy tak z 1 h, ale po chwili wszyscy leżeli na sobie i spali mianowicie była taka kolejność: Ja na Leonie, Leon na Maxim, Maxi na Braco, Braco na Marco, Marco na Fran, Fran na Camili, Camila na Naty, Naty na Lu.


piątek, 26 lipca 2013

Rozdział 6

                                            Maxi
W trakcie imprezy dostałem sms'a od Leona : Impreza działka Violi, przynieś %                                                                                                                         
Naty
Sms od Violki : Impreza u mnie na działce, przynieś % <wygląd Naty>
Fran
Sms od Ludmi : Impreza u Violi na działce, przynieś %  <wygląd Fran>
Cami
Sms od Violi : Impreza u mnie na działce, możesz przynieść %  <wygląd Cami>
Viola
Ja wysłałam do dziewczyn z Ludmi, Leon do chłopaków, więc idę się szykować. <wygląd Violi>

                                                                  Ludmi                                                                
                                    Idę się szykować Violka wyszła, a Leon sobie poczeka. <wygląd Ludmi>
                                                                           Leoś
               Będzie impreza, będzie. A może tak Larę zaprosić ? Nie po tym co mi w Studio zrobiła.
               Od pojutrze wyjeżdżamy do Hiszpanii z naszą klasą. Ktoś już przybył, otworzyłem Maxi,    
               Andreas, Brodway, Braco, Marco, Cami, Naty, Fran, Lena. Wszyscy przynieśli %,czuję, że jutro
               nikt z nas nie pójdzie do szkoły. Impreza rozpoczęła się grą w wyzwania.
               - Ja wybieram pierwsza - wykrzyczała Ludmi - Wybieram Naty. Masz pocałować Maxiego.
               - Ehhh - powiedziała Naty i pocałowała Maxiego
               - Naty teraz ty - powiedziała Lu
               - Ja wybieram, Leona - powiedziała - Masz wskoczyć do lodowatego basenu.
               - Co ? - zapytałem
Wygłupialiśmy się tak do białego rana, aż byliśmy tak narąbani, że masakra.
rano                                                                                                                       
Viola zrobiła zdjęcie Lu jak spała, prze komicznie wyglądała : 
Dzisiaj nikt z nas nie poszedł do Studio. Wypoczywaliśmy do południa.
Gdy wróciliśmy do domów, szybko zabraliśmy się za pakowanie.
                                                                                  
Jane ;*
               

czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział 5 cz 2

                                        Leon
Nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia, ponieważ znowu zobaczę moje serce (Violę). Przypomina mi się ciągle nasz pocałunek. Jak ja ją kocham. Sms do Violi : Słodkich snów o najpiękniejszym, najwspanialszym, najsłodszym chłopakiem 4ever                      
                                                    Leon ;*

                                        Violetta
Jestem taka śpiąca o Podemos zaczyna grać dostałam sms'a od Leona, bo tylko przy nim mam taki dzwonek. Sms do Leośka : Zapomniałeś dodać najskromniejszego. Dobranoc słodziaku ;*
                                                                                                                                             Viola
Po odpisaniu natychmiast zasnęłam. Przez całą noc myślałam tylko o tym, że jutro znowu zobaczę Leona.
To, że z nim jestem jest najlepszym momentem mojego życia, nie mogło mi się nic lepszego przydarzyć.
następny dzień 
Obudziłam się bardzo wcześnie aż o 6:00. Mam czas na przygotowanie się dla Leona, muszę wyglądać nieziemsko. <wygląd> Zajęło mi to aż 1:30. Zeszłam na dół "żywa" była tylko Olga. Stwierdziłam, że dzisiaj ja pójdę po Leona. Zjadłam śniadanie i jak najszybciej ruszyłam do Leona. Po około 10 minutach byłam już u niego.

                                    Leon
Jezu kto tak wcześnie. Podszedłem do drzwi, lecz nikogo w nich nie było. Ktoś od tyłu zakrył mi oczy rękoma. Szybko za nie chwyciłem i powaliłem tą osobę na ziemię.

                                   Violetta
Leżąc na ziemi nie mogłam powstrzymać śmiechu.
- Leon jesteś idiotą- powiedziałam kwicząc ze śmiechu na ziemi - Tylne drzwi otwarte
- Wiem, że nim jestem - zaśmiał się i położył obok mnie na ziemi, po chwili oboje zaczęliśmy jeszcze bardziej kwiczeć ze śmiechu
- Co nam bije? - zapytałam
- Nie wiem, po prostu działamy na siebie jak najlepszy narkotyk - powiedział z uśmieszkiem
Pocałowałam tego głąba, który poleciał na górę się ubrać. <leon> Na szybko zrobiłam mu na śniadanie omlety.
- Złaź na dół, zrobiłam ci śniadanko - krzyknęłam śmiejąc się - czuję się jakbym z tobą mieszkała tak krzycząc.
- Nie byłoby tak źle chyba ze mną mieszkać - powiedział i pocałował mnie
- Rusz się i chodź - powiedziałam, Leon zamknął dom i poszliśmy do Studio.
Studio 21
Zostało zwołane zebranie, ciekawe o co chodzi. Okazało się, że jedziemy tylko naszą klasą na 2 tygodnie do Hiszpanii. Sami wybieramy sobie 4 osoby do pokoi.
- To tak dziewczyny ja chcę mieć pokój z Fran i Marco i Leonem - powiedziałam- Co wy na to ?
- Super, zgoda - powiedzieli
- Cami ty miej z Brodwayem i Naxi - powiedzieliśmy

                           Thomas 
Oj Violu nie układaj tak sobie życia z Leonem, zobaczysz jeszcze będziesz ze mną mamy doskonały plan z Diegiem i Larą. Przecież jak Leon zobaczy co ty wyprawiasz Oj będzie po waszej "słodkiej aż do pawia" parce.No to zaczynamy. Dałem znak Diegu i Larze.

                                                 Lara 
- Leon kochanie Co to za dziewczyna ? Nie przedstawisz mnie swojej przyjaciółce - powiedziałam- Cześć Jestem Lara dziewczyna Leosia- dodałam
- Leon jest ze mną Prawda Leon ? - zapytała jak jej tam Violetta
- Przecież to jest wiadome, że nie mam dowody :                                                                                      

Violetta
-Leon jak mogłeś co Jak ?????-wykrzyczałam i wybiegłam z płaczem   usiadłam na ławce, na której Leon mnie pocałował, płakałam byłam taka przybita, że miałam ochotę się zabić. Jak on mógł, tak mnie kochał.
Francesca
- Lara mogę te zdjęcia na chwilkę ? - zapytałam                                                                                      
- Tak, chcesz się nagabić jaka z nas śliczna para ? - zapytała                                                                    
- Wiedziałam , Leon patrz to jest PhotoShop - powiedziałam pokazując mu jeszcze raz zdjęcia               
  - Masz racje Fran kocham cię za to. A teraz masz mi pomóc odzyskać Violę - pociągnął mnie za rękę po chwili  byliśmy już przy Violi.                                                                                                            
   -Viola muszę ci coś pokazać te zdjęcia to PhotoShop przypatrz się błagam - powiedziałem prawie płacząc
- Niech ci będzie.- spojrzała i wykrzyczała na głos - Jezu co ja zrobiłam Leon mi nie wybaczy.
Leon
- Już to zrobił - powiedziałem i pocałowałem Violę                                                                
- Leoś przepraszam - powiedziała i przytuliła się do mnie                                                   
Francesca
Zrobiłam im pamiątkowe zdjęcie i wrzuciłam do kieszeni Leona jak nie patrzył   : 
Violetta
- Viola może pójdziemy z resztą na sok do Resto - zapytał Leoś powtarzając to pytanie 5 razy - Viola żyjesz?
- Co tak sorki zapatrzyłam się w Ludmile- odpowiedziałam
- A co w niej takiego na co się gapić ? - zapytał z uśmieszkiem Leon
- Ja ją kojarzę tylko nie wiem skąd - odpowiedziałam z dziwnie patrzącym się wzrokiem na nią
- Wiesz ona od dziecka grała w reklamach może stamtąd - powiedział Leoś
- Od dziecka Leon jesteś genialny a teraz jak chcesz się coś ciekawego dowiedzieć chodź ze mną - złapałam go za rękę i pobiegłam do domu. Szybko weszliśmy na strych i zaczęliśmy przegrzebywać wszystkie albumy.                                                                               
- Jest to ten album - wykrzyczałam i pokazałam Leonowi moje i Ludmily zdjęcia z dzieciństwa.
- Teraz biegnę jej je pokazać i się z nią pogodzić - wykrzyczałam schodząc po schodach.
- Violetta dobrze, że jesteś- powiedział tata 
- Dzień dobry panie Castillo - powiedział stojący za moimi plecami Leon
- Dzień dobry- powiedział tata trzymający walizki - Leonie nie podwieźć cię do domu ?
- Nie trzeba a coś się stało ? - zapytał zdziwiony Leon
        - Wyjeżdżamy na 2 tygodnie z twoimi rodzicami do Japonii. Mógłbyś zostać z Violą przez ten okres, bo Ramallo i Angie jadą ze mną, a Olga jest chora.
- Pewnie u mnie zostanie pewnie babcia, albo ktoś zgadłem - powiedział Leoś
- Tak - odpowiedział mu tata
- Tato my już musimy iść pa - powiedziałam i wybiegłam z Leonem
dom Ludmily                                                                                                              
Otworzyła nam we własnej osobie Ludmila, gdy pokazałam jej zdjęcia nie mogła uwierzyć.
- Vilu - wykrzyczała ze szczęścia- Jak ja tęskniłam
          - Ja też Lu, jak ja cię dawno nie widziałam a teraz idziemy na spacer w takie jego specjalnie miejsce,                         porobimy sobie głupie foty - powiedziałam                    
kilka minut później działka mojego taty  oddzielona od miasta
- To zaczynamy wygłupy - zaśmiał się Leon z Lu
Moje ukochane zdjęcie Lu i Leośka : 
Następne : 
Strasznie dużo było tych zdjęć no, ale późno się zrobiło więc zwołaliśmy imprezę na działce u mnie.


Jane ;*






wtorek, 23 lipca 2013

Rozdział 5 cz 1

                                           Violetta
Leon odprowadził mnie do domu, jak najszybciej pobiegłam na górę się przebrać i powiedzieć tacie, że też chcę jechać do państwa Verdas. <strój> Po kilku minutach tata zawołał mnie, że już jedzie. Zbiegłam na dół tak szybko jak potrafiła.
dom państwa Verdas
- Dzień dobry - przywitałam się - Jest Leon?
- Dzień dobry Violu, tak jest na górze w pokoju - odpowiedziała mi pani Rosalie (mama Leona)
- Dziękuję - odpowiedziałam - Dzień dobry panie Julio (czyt. Hulio) - przywitałam się i poszłam na górę
pokój Leona
- Puk puk - zaśmiałam się i weszłam
- Hej Violuś - powiedział z uśmiechem - To co idziemy ?
- Pewnie- odpowiedziałam i zeszłam z Leonem na dół
- Wychodzimy na spacer - powiedział Leon - Pięknie wyglądasz- Dodał Leoś
- Dziękuję, tak dla ciebie - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Po kilku minutach byliśmy w parku. Leon obrócił mnie o 180 stopni i wtedy zobaczyłam romantyczny piknik przy świecach. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać i jeść. Było cudownie w końcu nasze usta były tak blisko, że się pocałowaliśmy, ale na ławce nie na kocu.
- Leon jak ja cię kocham - powiedziałam i przytuliłam go bardzo mocno.
- Ja ciebie też - odpowiedział i jeszcze raz mnie pocałował.
- Późno się zrobiło, wracajmy- powiedziałam
- Jak sobie życzysz - i poszliśmy.
Gdy wróciłam do domu nie mogłam przestać myśleć o tym wspaniałym pocałunku. Opisałam całe to zdarzenie w pamiętniku.                                                                                             




         Jane ;*                                                          
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorki, że krótki, ale będzie 2 część dłuższa Buziaczki Myry Myry xd ;*        

Rozdział 4

                                          Violetta
Obudził mnie dźwięk sms'a był on od Leona : Jak się spało ? ;*
Zaśmiałam się pod nosem i odpisałam : Spałam jak małe dziecko śniące o księciu haha. A ty jak spałeś ?
Dzisiaj mój pierwszy dzień w szkole, ale fajnie. Leon po mnie przyjdzie za niedługo, więc idę się jak najszybciej ubrać i zjeść śniadanko. Postanowiłam, że wezmę jedną z nowych sukienek :
-Olguś Co na śniadanko ? - zapytałam                                                                              - Rogaliki z dżemem - odpowiedziała wesoła                                                                   - Fajnie - odpowiedziałam i zabrałam się do jedzenia po 15 minutach ktoś zadzwonił do drzwi. Był to Leon po mnie na przywitanie pocałował mnie w policzek. Jak najszybciej porwałam torebkę i poszłam z Leonem.                                                                                 - Dzisiaj zaczynamy ćwiczyć do egzaminów, i tak bez mojej pomocy byś zdała                - powiedział z tym swoim uśmieszkiem.                                                                       - Jasne jasne, ale cieszę się, że będę ćwiczyć z tobą- powiedziałam. Po chwili byliśmy już przy Studio. Zauważyłam jak jedna z dziewczyn patrzy się na Leona krzywo. Zdziwiłam się.                                                                                                                                                                                                                              Ludmila 
                                                                
 - Naty - wykrzyczałam ze złością - Leon napisał do mnie sms'a , że ze mną zrywa jaki on odważny.
- Nie martw się - odpowiedziała
- Nie martwię tylko patrz idzie z jakąś lafiryndą - powiedziałam ze złością
- Faktycznie, ciekawe kto to i czy są razem - powiedziała Naty z ciekawością w głosie
- Trzeba im rozbić ten związek - zaczęłam pocierać palcami o palce, pokazując, że już mam plan.
- Mów co to za plan.
Opowiedziałam jej wszystkie szczegóły planu i poszłyśmy do Studio.

                                                         Francesca 
- Ej dziewczyny i Maxi haha Co to za dziewczyna, która idzie z Leonem ? - zapytałam bardzo zdziwiona
- Nie wiem chodźcie się z nią zapoznać - powiedziała Camila
- Dobry pomysł - powiedzieliśmy chórem
Podeszliśmy paczką do Leona.
- Co nie przedstawisz nas swojej nowej dziewczynie ? - zapytałam
- Violu poznaj całą paczkę przyjaciół już ci ich wymieniam : Camila, Francesca, Maxi, Braco, Broduey - odpowiedział nam Leon
- Cześć jestem Violetta - uśmiechnęła się do nas
- Leon porywamy ci ją do Resto na chwilkę ok ? - zapytałam
- Niech wam będzie, ale zaraz ma wrócić bo będziemy ćwiczyć - powiedział z uśmieszkiem
po kilku minutach w Resto 
- Dziewczyny mam pomysł - powiedziałam- Zróbmy sobie pamiątkowe zdjęcie i wyślijmy Leonowi
- Dobry pomysł - uśmiechnęła się Viola
Sms do Leona : Szkoda     ci co nie ? ;*                                      - Viola teraz zdjęcie z Camilą, albo Maxim - powiedziałam z uśmieszkiem i wzięłam telefon od Violki
Sms : Patrz, ale ci teraz zazdro będzie 
Sms od Leona : Masz rację zazdro mi. Wracaj już to poćwiczymy ;*                                                              - Laski muszę iść Leośka się nie cierpliwi - powiedziała Viola                                                                        Violetta 
Weszłam do Studio, Leon czekał na mnie w sali od muzyki. Przywitaliśmy się i zaczęliśmy razem ćwiczyć En mi mundo. Przy nim wychodziło mi lepiej niż samej, powiedziałam po cichu.                                                   - Violka muszę iść na zajęcia, jak wrócę poćwiczymy taniec - uśmiechnął się i poszedł                                 Leon 
Gdy wychodziłem z klasy złapała mnie Ludmila.                                                                                    
- Cześć kochanie - powiedziała wesoła                                                                                                          - Czego chcesz ? - zapytałem ze złością                                                                                                        - Niczego - powiedziała i zbliżyła się do mnie, że wyglądało to tak jakbyśmy się całowali.                              Naty to wszystko nagrywała, podglądał nas także Maxi, który stwierdził, że będzie mnie bronił u Violi.     
Violetta
Do klasy weszła jakaś dziewczyna i pokazała mi filmik jak Leon całuje się z jakąś inną dziewczyną, natychmiast wybiegłam zalana łzami z klasy. Leon wołał mnie, że mi to wyjaśni, że to nie było tak, lecz go nie słuchałam. Usiadłam na ławce, natychmiast podbiegła do mnie Fran z Cami i Maxim.                         
- Viola to nie było tak jak na filmiku - powiedział Maxi                                                                    
- A jak ? - zapytałam i buchnęłam płaczem                                                                                  
- Widziałem wszystko, Ludmila się tylko tak ustawiła, żeby było widać jakby się całowali, ale pocałunku nie było - powiedział Maxi i uśmiechnął się do mnie.                                                                                  
Co ja zrobiłam, szybko wbiegłam do Studio, Leon siedział w sali od tańca.                                          
- Leon ja nie wiedziałam, filmik mówił coś innego - powiedziałam ze smutkiem w głosie                        
- Wybaczę ci jak pójdziesz ze mną dzisiaj na spacer do parku - powiedział - przyjedź do mnie razem z tatą, bo przyjeżdża dzisiaj do moich rodziców.                                                                                              
Uśmiechnęłam się i go przytuliłam.  
                                         


              

                                                        Jane ;*                                    

Rozdział 3

                                         Violetta
Obudziłam się około 6 : 00. Miałam ochotę wyjść na spacer, aby się przewietrzyć. Wyszłam na dwór, szłam chodnikiem w stronę parku. Nagle zaczął padać deszcz, więc pobiegłam w stronę domu. Zanim się skapnęłam poślizgnęłam się, lecz nie upadłam na ziemię tylko w ramiona jakiegoś chłopaka. 
- Nic ci nie jest ? - zapytał - A tak w ogóle jestem Tomas.
- Nie nic dziękuję za troskę. Jestem Violetta miło mi cię poznać. Dziękuję za ratunek, ale muszę już wracać.
- Nie ma za co cześć. 
po kilku minutach 
  
Jestem już w domu,  dziwię się nikt jeszcze nie wstał. Poszłam do łazienki się przebrać, umalować i uczesać.
Wygląd po :

  - Olga - zawołałam                                                                                                                                           - Tak słonko? - zapytała                                                                                                                        - Co jest na śniadanko, bo czuję tosty- powiedziałam aż ślinka ściekła mi z buzi                                                      - Brawo Schodź bo są gotowe - powiedziała                                                                                      - Dobrze - i zeszłam. Zjadłam swoje urodzinowe śniadanko i usiadłam na swoim łóżku rozmyślając o Leonie i Tomasie. Nie wiem może ja coś czuję do obu. Nie to jest niemożliwe mi podoba się tylko Leon.
Leon Leon będzie dzisiaj na mojej imprezie, ale się cieszę. Sam wybierał mi sukienkę i jest ona cudowna.
Popatrzyłam na zegarek co minęła już 1 godzina. Nagle do pokoju wszedł tata z Angie, Ramallo i Olgą, złożyli mi życzenia i dostałam prezent od Angie uzupełnione papiery do Studio 21. Od taty dostałam Piękne kolczyki .Od Ramalo dostałam bransoletkę.Olga upiekła mi mój ulubiony tort czekoladowy. 
godzinę później
Jade zabawiała swoich gości. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi to był Leon. Ja nadal nie schodziłam na dół, bo ubierałam sukienkę : 
   
German 
- Leon mógłbyś pójść po Violę na górę, bo goście czekają i się niecierpliwią - powiedziałem 
- Dobrze już po nią idę - odpowiedział Leon                                                                     
Violetta
 Śpiewałam piosenkę Te Creo :                                             
    Mientras algo me hablo de ti,                                                                                                                   
       Mientras algo crecía en mí,
       Encontré las respuestas a mi soledad
       Ahora se que vivir es soñar.

       Ahora sé que la tierra es el cielo,
       Te quiero,
       Te quiero.

       Que en tus brazos ya no tengo miedo,
       Te quiero
       Te quiero
   
Leon
Jaki ona ma śliczny głos. Powinna się zapisać do Studio 21. Wszedłem do niej do pokoju i od razu jej o tym powiedziałem. Dowiedziałem się, że już złożyła tam papiery.                                                                       
- Violu musisz już zejść na dół goście czekają - powiedziałem z uśmiechem                                                   
- Kiedy ja nie chcę - powiedziała ze smutkiem w głosie                                                                                
- Zejdźmy razem - powiedziałem i złapałem ją za rękę po czym zeszliśmy po schodach i Viola zaczęła tańczyć 1 taniec z jej tatą.  Gdy już skończyła poprosiłem ją do tańca. Przetańczyliśmy razem cały wieczór.
Wyszeptałem jej do ucha : Muszę już iść przyjdę po ciebie rano, pójdziemy razem do Studio. Uśmiechnąłem się i pocałowałem ją w policzek po czym poszedłem do domu, myśląc ciągle o  niej.                                   
Violetta
Po imprezie poszłam na górę i opisałam cały dzień w pamiętniku. Położyłam się na łóżku i myślałam co czuję do Tomasa a co do Leona, po chwili zastanowienia zdecydowałam, że kocham Leona a Tomas to tylko przyjaciel. Myślenie strasznie mnie wyczerpało, więc położyłam się i zasnęłam.                                    
German
Trzeba tu posprzątać, stwierdziłem w myślach. Sprzątaliśmy z Olgą i Angie całe 2 godziny. Po tym otworzyłem butelkę wina. Po kilku lampkach staliśmy ledwo na nogach więc poszliśmy spać.     



Jane ;*                                                                                                              

poniedziałek, 22 lipca 2013

Ehhh

Ja już sama nie wiem czy pisać tego bloga ? Nikt mnie nie czyta więc po co. Piszcie w komentach czy pisać czy nie, albo zrobię wam ankietę nie wiem 









Jane ;*

Rozdział 2

                                             Violetta 
- Tato dlaczego mi nie powiedziałeś ? - zapytałam ze smutną miną
- Przepraszam chciałem cię chronić, chciałem, żebyś nie żyła przeszłością - odpowiedział smutnym głosem 
- Dobrze już się nie tłumacz - podeszłam do niego i go przytuliłam - kocham cię/
- Ja cię też- odpowiedział szczęśliwy - Violu w pokoju Jade kupiła ci sukienkę, ale nie martw się zobacz ją przebierz się i sama sobie wybierzesz - powiedział a ja się ucieszyłam
- ONA JEST YYYYYY TATO ODDAJ JĄ JADE PROSZĘ !!! - wykrzyczałam z góry
- Dobrze słonko, a teraz się przebieraj i jedziemy ci inną kupić - powiedział - zabierzemy Angie żeby nam doradziła o i znam chłopaka, który jest zaproszony wraz z rodziną może nam pomóc w wyborze chcesz ? - dodał
- Czemu nie - powiedziałam i poszłam się przebrać  Wygląd po : 



German

Czekamy na Violę ona jeszcze nie zeszła chyba na nią krzyknę.
- Vio - już miałem krzyczeć, ale wreszcie zeszła.
- Teraz jedziemy po osobę, która pomorze ci w wyborze dobrze - zapytał
- Ok mi to obojętne - odpowiedziałam

                                                                     Violetta
Tata poszedł po tą, że tak powiem "niespodziankę". Po chwili wrócił a mnie zamurowało.
- Leon - wykrzyczałam ze szczęścia - Tato on ma nam pomóc w wyborze ?
- Tak a nie chcesz. Myślałem, że się ucieszysz jak poznasz chłopaka - powiedział ze smutkiem w głosie.
- Ja go znam - powiedziałam i przytuliłam Leona
- Cześć Violu - powiedział i pocałował mnie w policzek
- Jej jak się cieszę, że to ty - powiedziałam ze szczęściem w głosie
- Haha masz gwarantowaną genialną sukienkę na urodzinki - powiedział z uśmiechem ja też się do niego uśmiechnęłam- Nie wiedziałem, że jesteś córką pana Castillo
- Jestem, nie chciałam tego przyjęcia - powiedziałam ze smutkiem
- Przynajmniej ja tam będę - uśmiechnął się do mnie
Po kilku minutach byliśmy już w sklepie Leon obrzucił mnie sukienkami, które mu się podobały musiałam je wszystkie po kolei przymierzyć.
- To zaczynamy- powiedziałam z lekkim uśmiechem
1 :

- Nie za bardzo - powiedział z uśmiechem Leon
- Mi też się nie za bardzo podoba - dodał tata
- Ok lecę po 2 - powiedziałam i weszłam się przebrać
2:

- NIE - wykrzyczał Leon w tym samym momencie co tata
- Leon ty ją wybrałeś - popatrzyłam się na niego złowrogim spojrzeniem
- Idź się przebrać - powiedział z uśmieszkiem
3 :


- Sio się przebrać - powiedział złowrogo do mnie Leon co troszeczkę mnie wkurzyło. Już miałam mu powiedzieć coś nie miłego, ale się powstrzymałam, no ale przecież większość sukienek to on mi wybierał.
- Dobrze dobrze jak sobie jaśnie pan życzy - powiedziałam z wrednym głosem i weszłam do przebieralni.
4 :  

- Nie za bardzo, ale lepiej już coraz lepiej - powiedział Leon w tym samym czasie, gdy tata wyszedł.
- Śmiesznie - powiedziałam oburzona i poszłam się przebrać.                                                              
5 :                                                                                                                                               

- Serio w tym czymś lecz się z bezguścia - powiedział i zaśmiał się złowrogo                                         
- Kysz - powiedziałam i popchnęłam go tak, że spadł z krzesła                                                             
6 :                                                                                                                                               

         - Odpada - wykrzyczał Leon a ja weszłam się przebrać

7 :
                                                                                                 
-Hah idź się przebrać - weszłam do przebieralni. To się tak ciągnie - powiedziałam po cichu
8 :

        - Wybierz coś wreszcie dobrego - powiedział i zrobiłam to co wcześniej
9 :

- Proszę Viola masz ostatnią szansę - powiedział i wstał z krzesła                                                          
10 :                                                                                                                                                   

- BRAWO TA JEST GENIALNA WYGRAŁA - uśmiechnął się i mnie przytulił                                   
- Widzisz jestem super - powiedziała i nagle wszedł tata                                                                               - Viola    zapłaciłem za wszystkie sukienki chodźmy - powiedział i poszliśmy                                              Po chwili jechania Leon musiał iść pożegnałam się z nim i wróciłam do domu.                                        
- Tatusiu mam pytanko - powiedziałam z miną zbitego psa - mogę chodzić do Studio 21 błagam                   - Muszę się nad tym dobrze zastanowić, ale może się zgodzę- powiedział z uśmieszkiem na twarzy                - Jutro są moje urodziny pamiętaj - powiedziałam z miną zbitego psa - błagam Leon tam chodzi bo wyczytałam w necie. Poproszę go i on się mną zajmie no proszę tatusiu błagam no błagam - powiedział jeszcze bardziej z miną zbitego psa                                                                                                      
- Niech ci będzie, ale tylko jeśli Leon się zgodzi - powiedział - Jutro się go zapytam i zobaczymy a teraz idź spać.                                                                                                                                                             Poszłam i zaczęłam pisać w pamiętniku :                                                                                                       " Drogi pamiętniku wiem, że długo nie pisałam, ale jest co opisywać. Na lotnisku spotkałam fajnego chłopaka miał na imię Leon. Gdy pokłóciłam się z tatą on mnie uratował przed wpadnięciem pod deskorolki. Później pojechałam z nim i tatą wybrać sobie sukienkę na urodzinki. Leon ma gust. Gdy wróciłam tata zgodził się, żebym chodziła do Studio 21 wraz z Leonem . Jestem taka szczęśliwa i śpiąca."                                                                                                                                         
Po kilku minutach leżeniu i rozmyślaniu o Leonie zasnęłam.                                                               

                                   

  

                                                                            
                                                                            

  

Jane ;*                                                                                                
         

Rozdział 1

                                                       Violetta

- Violetto musimy kupić ci sukienkę, ponieważ twoja impreza urodzinowa jest za 2 dni pamiętaj - przypomniał mi tata
Impreza zapomniałam, kompletnie wyleciało mi z głowy.
- Tato a czy ona jest konieczna ? - zapytałam
- Nie grymaś tak Jade się napracowała, żeby wszystko załatwić ! - odpowiedział, albo raczej krzyknął.
- Niech ci będzie ehhh - JESTEM NA MAXA WKURZONA Ehhh.
Lecieliśmy tak kilka godzin aż wreszcie pomyślałam o najgorszym scenariuszu.
- Angie a co jeśli się rozbijemy, albo kółka się nie wysuną, albo pilot zaśnie, albo będzie napad, BOJĘ SIĘ ;c - powiedziałam ze strachem w głośie 
- Haha nie martw się nic się nie stanie - mocno mnie przytuliła - Violu wylądowaliśmy.
- Kiedy? Co ? Jak ? - zapytałam zdziwiona.
- Jak wrzeszczałaś słoneczko - i pocałowała mnie w czoło.
Gdy wychodziłam wpadłam na jakiegoś chłopaka na lotnisku.
- Jej przepraszam nie chciałam - powiedziałam smutno.
- Nic się nie stało nie martw się - powiedział - a tak w ogóle jestem Leon - dodał
- Violetta, miło mi cię poznać - On jest słodki czyżbym się zauroczyła ? ;o
- Wiesz ja muszę już iść rodzice czekają, ale może dasz mi swój numer a ja ci mój hmm ? - zapytał
- Pewnie - podałam mu mój numer. JEJKU JAKI ON ŚLICZNY I SŁODKI OHHHHH. Ej faktycznie się zauroczyłam. Nie dziwmy się jest słodki i przystojny.

                                                                   Leon 
Violetta wpadła mi w oko jest ładna i ma śliczny uśmiech. Chyba się w niej zauroczyłem, ale ona jest prze słodka. No cóż mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy.

                                            Violetta 
Nareszcie w domu. 
- OLGA - rzuciłam jej się na szyję - RAMALLO - jemu tak samo - Tęskniłam za wami .
- My za tobą też słoneczko - powiedzieli razem.
Poszłam na górę się przebrać po wyjściu wyglądałam tak :


Zjadłam kolację i poszłam na górę zauważyłam otwarte drzwi na strych. Było tam pełno rzeczy mamy.
Tata mnie okłamał znowu. Zbiegłam z płaczem na dół.
- Znowu mnie okłamałeś jak mogłeś co ???? - krzyknęłam w stronę taty
- Violetta o co ci chodzi ? - zapytał zdziwiony 
- Są wspomnienia po mamie ty mówiłeś, że nic nie zostało ! - krzyknęłam i wybiegłam na zewnątrz.
- Jak on mógł? - zapytałam się sama w myślach. Szłam zapłakana i szłam. Gdy nagle nie zauważyłam jak jadą chłopcy na deskorolkach, prawie mi się coś stało lecz uratował mnie ...

   tymczasem w domu :
 
                                                                            German
- Nie martw się zaraz wróci - powiedziała Angie 
Nagle do domu weszła Jade z sukienka dla Violi. 
- Śliczna prawda ? - zapytała wszystkich 
- Yyyyy - odpowiedzieli
- Aż wam mowę odjęło taka piękna. - poszła z nią do pokoju Violi
Wygląd sukienki : 



Wciąż dręczyły mnie myśli, dlaczego jej nie powiedziałem. To dla jej dobra ja wiem co jest najlepsze dla mojej córki, ale może lepiej było jej powiedzieć. German słyszysz się sam sobie zaprzeczasz nie i kropka.
Dobrze, że ona nie wiedziała tylko skąd się dowiedziała. 
- Olga - zawołałem 
- Tak Germanie ? - zapytała
- Sprzątałaś i zostawiłaś otwarty strych ? - zapytałem
- Nie Ramallo wnosił tam rzeczy Marii znalezione w garażu - odpowiedziała
- Dobrze dziękuję. Mogłabyś upiec mi ciasto ? - zapytał
- Oczywiście już idę - odpowiedziała mi i poszła.
To nie jest wina Ramallo, że wnosił rzeczy Marii. Gdzie ta Violetta Ehhh.

                                                      Violetta

Uratował mnie Leon chłopak na, którego wpadłam gdy wysiadałam z samolotu.
- Nic ci nie jest ? - zapytał mnie z lekkim uśmiechem, że znowu mnie spotkał.
- Jak ja ci dziękuję. Nie nic mi nie jest. - Otarłam łzy i przytuliłam go.
- Ej czemu płaczesz ? - zapytał
- Mój ojciec znowu ukrywał przede mną tajemnice. Mówił, że nie ma pamiątek po mojej zmarłej mamie a cały strych jest zawalony jej rzeczami. Jak on mógł - rozpłakałam się jeszcze bardziej.
- Nie płacz zobaczysz wszystko się ułoży. Jak tak dalej będziesz płakać wrócimy do domu mokszy- zaśmiałam się 
- Dziękuję, że mnie pocieszyłeś, ale muszę to wyjaśnić z tatą więc idę cześć- powiedziałam
- pa - powiedział i pocałował mnie w policzek.
Gdy wróciłam do domu tata stał i czekał na mnie. Nie miałam jakoś ochoty z nim rozmawiać, ale trzeba było wszystko wyjaśnić.

                                                               Leon
Znowu ją spotkałem cieszę się jak małe dziecko z lizaka. Mam nadzieję, że będę ją częściej widywał.





Jane ;*


------------------
Please powiedźcie jakie te pary chcecie, bo nwm xd