poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozdział 1

                                                       Violetta

- Violetto musimy kupić ci sukienkę, ponieważ twoja impreza urodzinowa jest za 2 dni pamiętaj - przypomniał mi tata
Impreza zapomniałam, kompletnie wyleciało mi z głowy.
- Tato a czy ona jest konieczna ? - zapytałam
- Nie grymaś tak Jade się napracowała, żeby wszystko załatwić ! - odpowiedział, albo raczej krzyknął.
- Niech ci będzie ehhh - JESTEM NA MAXA WKURZONA Ehhh.
Lecieliśmy tak kilka godzin aż wreszcie pomyślałam o najgorszym scenariuszu.
- Angie a co jeśli się rozbijemy, albo kółka się nie wysuną, albo pilot zaśnie, albo będzie napad, BOJĘ SIĘ ;c - powiedziałam ze strachem w głośie 
- Haha nie martw się nic się nie stanie - mocno mnie przytuliła - Violu wylądowaliśmy.
- Kiedy? Co ? Jak ? - zapytałam zdziwiona.
- Jak wrzeszczałaś słoneczko - i pocałowała mnie w czoło.
Gdy wychodziłam wpadłam na jakiegoś chłopaka na lotnisku.
- Jej przepraszam nie chciałam - powiedziałam smutno.
- Nic się nie stało nie martw się - powiedział - a tak w ogóle jestem Leon - dodał
- Violetta, miło mi cię poznać - On jest słodki czyżbym się zauroczyła ? ;o
- Wiesz ja muszę już iść rodzice czekają, ale może dasz mi swój numer a ja ci mój hmm ? - zapytał
- Pewnie - podałam mu mój numer. JEJKU JAKI ON ŚLICZNY I SŁODKI OHHHHH. Ej faktycznie się zauroczyłam. Nie dziwmy się jest słodki i przystojny.

                                                                   Leon 
Violetta wpadła mi w oko jest ładna i ma śliczny uśmiech. Chyba się w niej zauroczyłem, ale ona jest prze słodka. No cóż mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy.

                                            Violetta 
Nareszcie w domu. 
- OLGA - rzuciłam jej się na szyję - RAMALLO - jemu tak samo - Tęskniłam za wami .
- My za tobą też słoneczko - powiedzieli razem.
Poszłam na górę się przebrać po wyjściu wyglądałam tak :


Zjadłam kolację i poszłam na górę zauważyłam otwarte drzwi na strych. Było tam pełno rzeczy mamy.
Tata mnie okłamał znowu. Zbiegłam z płaczem na dół.
- Znowu mnie okłamałeś jak mogłeś co ???? - krzyknęłam w stronę taty
- Violetta o co ci chodzi ? - zapytał zdziwiony 
- Są wspomnienia po mamie ty mówiłeś, że nic nie zostało ! - krzyknęłam i wybiegłam na zewnątrz.
- Jak on mógł? - zapytałam się sama w myślach. Szłam zapłakana i szłam. Gdy nagle nie zauważyłam jak jadą chłopcy na deskorolkach, prawie mi się coś stało lecz uratował mnie ...

   tymczasem w domu :
 
                                                                            German
- Nie martw się zaraz wróci - powiedziała Angie 
Nagle do domu weszła Jade z sukienka dla Violi. 
- Śliczna prawda ? - zapytała wszystkich 
- Yyyyy - odpowiedzieli
- Aż wam mowę odjęło taka piękna. - poszła z nią do pokoju Violi
Wygląd sukienki : 



Wciąż dręczyły mnie myśli, dlaczego jej nie powiedziałem. To dla jej dobra ja wiem co jest najlepsze dla mojej córki, ale może lepiej było jej powiedzieć. German słyszysz się sam sobie zaprzeczasz nie i kropka.
Dobrze, że ona nie wiedziała tylko skąd się dowiedziała. 
- Olga - zawołałem 
- Tak Germanie ? - zapytała
- Sprzątałaś i zostawiłaś otwarty strych ? - zapytałem
- Nie Ramallo wnosił tam rzeczy Marii znalezione w garażu - odpowiedziała
- Dobrze dziękuję. Mogłabyś upiec mi ciasto ? - zapytał
- Oczywiście już idę - odpowiedziała mi i poszła.
To nie jest wina Ramallo, że wnosił rzeczy Marii. Gdzie ta Violetta Ehhh.

                                                      Violetta

Uratował mnie Leon chłopak na, którego wpadłam gdy wysiadałam z samolotu.
- Nic ci nie jest ? - zapytał mnie z lekkim uśmiechem, że znowu mnie spotkał.
- Jak ja ci dziękuję. Nie nic mi nie jest. - Otarłam łzy i przytuliłam go.
- Ej czemu płaczesz ? - zapytał
- Mój ojciec znowu ukrywał przede mną tajemnice. Mówił, że nie ma pamiątek po mojej zmarłej mamie a cały strych jest zawalony jej rzeczami. Jak on mógł - rozpłakałam się jeszcze bardziej.
- Nie płacz zobaczysz wszystko się ułoży. Jak tak dalej będziesz płakać wrócimy do domu mokszy- zaśmiałam się 
- Dziękuję, że mnie pocieszyłeś, ale muszę to wyjaśnić z tatą więc idę cześć- powiedziałam
- pa - powiedział i pocałował mnie w policzek.
Gdy wróciłam do domu tata stał i czekał na mnie. Nie miałam jakoś ochoty z nim rozmawiać, ale trzeba było wszystko wyjaśnić.

                                                               Leon
Znowu ją spotkałem cieszę się jak małe dziecko z lizaka. Mam nadzieję, że będę ją częściej widywał.





Jane ;*


------------------
Please powiedźcie jakie te pary chcecie, bo nwm xd

2 komentarze:

  1. Będę szczera do bólu...szału nie robi, ale pisz dalej, może coś Ci wyjdzie. Dziś odkryłam Twój blog przez bloga Twojej współautorki Pati. Może ona Cię trochę podciągnie. :* Zapraszam do mnie: http://diegetta4ever.blogspot.com i na nowszy blog: http://leonettanawakacjach.blogspot.com Taka rada:ograniczaj skróty takie jak xd. ;) A pary chcę takie: Leonetta, Naxi, Tomila Brodmi i Marcesca (jak opisujesz drugi sezon). :-) Ps. Wyłącz weryfikację obrazkową i jeżeli masz...komentowanie dla anonimów. Bo to wkurza xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział ;* pozdrawiam Natalia D.

    OdpowiedzUsuń

Gdy komentujecie moja morda wygląda tak ;)